Rejestracja za granicą i konto bez wpływu na podatek
Skoro rosyjskie przedstawicielstwo nie prowadzi samodzielnej działalności, bo jest wyodrębnioną częścią spółki, to wszelkie wzajemne rozliczenia pomiędzy nimi będą dokonywane w ramach tego samego polskiego podatnika - wynika z wyroku NSA, który opisuje Rzeczpospolita.
Łukasz Kupryjańczyk, doradca podatkowy, wspólnik w Thedy & Partners komentując orzeczenie na łamach gazety, zwraca uwagę, że z orzeczeniem WSA jak i NSA generalnie można się zgodzić choć moim zdaniem pewne argumenty skarżącej nie zostały dostatecznie zgłębione. W przypadku usługi świadczonej na rzecz polskiego podmiotu posiadającego zagraniczne przedstawicielstwo, jej beneficjentem jest polski podatnik. Wynika to z faktu, że przychód z działań na terytorium Rosji (nawet jeśli stymulowanej działalnością przedstawicielstwa) będzie w pełni opodatkowany w Polsce. Jeśli zatem koszt poniesiony jest przez polskiego podatnika, zastosowanie powinny znaleźć polskie przepisy nakazujące pobór podatku (bądź wyłączenie z tego obowiązku pod warunkiem spełnienia odpowiednich przesłanek). Systemowo zatem rozstrzygnięcie NSA zasługuje na aprobatę. Powstaje tutaj niemniej trochę inny problem, który moim zdaniem nie został dostatecznie zgłębiony, a mianowicie, czy źródłem powstawania przychodu tej konkretnej usługi świadczonej przez rosyjskiego kontrahenta na rzecz przedstawicielstwa rosyjskiego jest rzeczywiście Polska. Tym tematem zajmował się NSA np. w wyroku z dnia 23 kwietnia 2010 r. (sygn. akt II FSK 2144/08) czy wyroku z dnia 2 czerwca 2011 r. (sygn. II FSK 138/10). W wyrokach tych stwierdzono, iż ograniczony obowiązek podatkowy jest związany jedynie z takimi sytuacjami, w których usługi są faktycznie świadczone na terytorium Polski. W orzeczeniach czytamy, iż nie można pojęcia „dochody osiągane” wiązać z pojęciem „dochody wypłacane, pochodzące, otrzymywane z terytorium Polski”. Przez pojęcie „terytorium, z którym wiąże się osiąganie dochodów” należy rozumieć zaś miejsce, gdzie dokonują się czynności lub położone są nieruchomości (źródło), które generują dochód i są jego przyczyną sprawczą. Niestety argumenty płynące z tych orzeczeń nie znalazły szerszego echa w komentowanym orzeczeniu.
– Sprawa jest ciekawa i jestem przekonany, że wiele podmiotów, posiadających swoje przedstawicielstwa za granicą może żyć w podobnym przekonaniu co podmiot skarżący i nie wiązać polskich obowiązków z zagraniczną działalnością przedstawicielstwa. Z tej perspektywy, kontrola kosztów oraz obowiązków dokumentacyjnych z nimi związanych, ponoszonych przez zagraniczne placówki jest istotna aby uniknąć potencjalnych sporów i zaległości – podkreśla Łukasz Kupryjańczyk.
Cały artykuł został opublikowany w Rzeczpospolitej z 4 listopada 2020 r., str. H6