Po usunięciu wątpliwości podatku może w ogóle nie być
Zastosowanie zasady rozstrzygania wątpliwości prawnych na korzyść podatników w podatku od nieruchomości może prowadzić do tego, że nikt nie zapłaci tej daniny. W takiej sytuacji w grę może jednak wchodzić podatek leśny, który jest 200 razy niższy od należności od nieruchomości – pisze Dziennik Gazeta Prawna.
Nowe podejście do zasady rozstrzygania wątpliwości na korzyść podatników zaprezentował ostatnio WSA we Wrocławiu. Jak podkreśla Piotr Kalemba, doradca podatkowy, menedżer w Thedy & Partners, który udzielił komentarza gazecie, w omawianym przypadku przepisy ustawy o podatkach i opłatach lokalnych są na tyle nieprecyzyjne, że w odniesieniu do gruntów pod liniami od wielu lat toczą się spory, co do tego kto faktycznie powinien być podatnikiem – Lasy Państwowe czy przedsiębiorstwa energetyczne.
W tej sprawie zapadła uchwała NSA z 9 grudnia 2019 r. (II FPS 3/19), zgodnie z którą podatnikiem podatku od nieruchomości powinny być Lasy Państwowe. Niemniej jednak WSA we Wrocławiu podkreśla, że temat ten nadal budzi sporo wątpliwości i wymaga on ponownej analizy.
W omawianym zakresie, na co zresztą wskazuje sam WSA, przepisy nie pozwalają w sposób jednoznaczny przypisać statusu podatnika Lasom Państwowym. W konsekwencji WSA wskazuje, że podatek od nieruchomości w takim przypadku – zgodnie z zasadą in dubio pro tributario, tj. działania na korzyść podatnika – w ogóle nie powinien być należny. Nie oznacza to jednak, że grunty pod liniami nie będą podlegały opodatkowaniu, będą bowiem opodatkowane podatkiem leśnym, gdzie stawka podatku jest ok. 200-krotnie niższa niż w przypadku podatku od nieruchomości.
– Ustawa o podatkach i opłatach lokalnych pełna jest niedoskonałości i wad legislacyjnych, które od wielu już lat są sygnalizowane przez przedstawicieli doktryny i doradców podatków. Negatywnych konsekwencji takich niedoskonałości – zgodnie z omawianą zasadą in dubio pro tributario – nie powinni absolutnie ponosić podatnicy, nawet jeśli miałoby to oznaczać kompletny brak podatku w danej sytuacji. Jednym bowiem z celów tej zasady jest skłonienie ustawodawcy do przyjmowania takich regulacji, których stosowanie nie będzie podatnikom i organom nastręczało wątpliwości interpretacyjnych oraz poprawiania regulacji wadliwych – dodaje Piotr Kalemba.
Jego zdaniem praktyka pokazuje, że zasada in dubio pro tributario jest stosowana przez sądy administracyjne wyłącznie w jednostkowych przypadkach. Sądy unikają stosowania tej zasady nawet w przypadkach wydawałoby się oczywistych. Na naganność takiej sytuacji wskazał sam TK w wyroku z 13 grudnia 2017 r. (SK 48/15), który zresztą dotyczył podatku od nieruchomości.
– W tym kontekście na wyróżnienie zasługuje postawa wrocławskiego WSA, który tym omawianym postanowieniem nie podzielił stanowiska zaprezentowanego w uchwale NSA i zwrócił się do tego NSA z pytaniem prawnym właśnie z uwagi na – w jego ocenie – konieczność zastosowania w tym przypadku zasady in dubio pro tributario – komentuje na łamach gazety Piotr Kalemba.
Cały artykuł w Dzienniku Gazecie Prawnej z 14 września 2020 r., str. B3