Biznes zaproponował zmiany w estońskim CIT
Od początku przyszłego roku do polskiego porządku prawnego ma zostać wdrożony sposób rozliczania podatku dochodowego od osób prawnych według modelu estońskiego. Przedsiębiorcy w ramach konsultacji z resortem finansów zaproponowali w nim pewne zmiany.
Ministerstwo Finansów chce, aby było to rozwiązanie jak najbardziej przyjazne dla biznesu, a jednocześnie było wsparciem, głównie dla tych firm, które mają kłopoty z pozyskiwaniem środków na inwestycje. Stąd szerokie konsultacje ze środowiskiem biznesowym. W ich ramach zostało zaproponowanych kilka ważnych zmian.
Przede wszystkim rozwiązanie ma być skierowane do małych i średnich spółek kapitałowych (z ograniczoną odpowiedzialnością i akcyjnych). Podstawowe kryterium dotyczy przychodów spółki, które nie mogą przekraczać 100 mln zł. Wcześniej próg wynosił 50 mln zł.
Złagodzono też warunek dotyczący zatrudnienia co najmniej 3 pracowników (innych niż udziałowiec/akcjonariusz) na podstawie umowy o pracę. Spółka będzie mogła nadal korzystać z preferencyjnego opodatkowania, jeśli ponosi wydatki na wynagrodzenia z tytułu innych umów cywilnoprawnych (w określonej kwocie). A mały podatnik będzie mógł w pierwszym roku opodatkowania zatrudniać jedną osobę, zamiast trzech. Ponadto mają być utrzymane łagodniejsze warunki wejścia dla podatników rozpoczynających działalność.
– Przedsiębiorcy zaproponowali także, aby rezygnację z estońskiego CIT można było zadeklarować w ostatniej składanej deklaracji z takim rozliczeniem. Dodatkowo możliwe będzie wsteczne rozliczenie straty, a więc takiej, która wystąpiła przed wejściem w życie estońskiego CIT. Trzeba podkreślić, że to ważne zmiany i dobrze, że zostały uwzględnione. Pozwolą bowiem szerszej grupie podatników skorzystać z tego rozwiązania – komentuje Łukasz Kupryjańczyk, doradca podatkowy, wspólnik w Thedy & Partners.